wtorek, 24 maja 2016

Belle & Boo 'Dandelion'

Odkąd w naszym domu pojawiły się dwie książeczki z serii Belle & Boo przepadliśmy bez reszty, zarówno dzieci jak i rodzice ;) Zakochaliśmy się w pięknych rysunkach Mandy Sutcliffe, która stworzyła ten niezwykle uroczy świat, pełen miłości i przyjaźni. Przed snem nie może więc zabraknąć historii o małej dziewczynce i jej króliczku, dzieci skrupulatnie tego pilnują ;) Opowiastki napisane są prostym językiem, tekstu jest niewiele za to rysunki znakomicie obrazują i dopełniają treść. Książki dostępne są (w wersji angielskiej) na allegro za niecałe 20 zł (taniej jak w Anglii!), więc naprawdę polecam.

Zbliżające się 4. urodziny córki zmobilizowały mnie więc do stworzenia wyjątkowego, haftowanego prezentu. Wybór padł na Belle z dmuchawcem i len, a dzięki życzliwości Edytki prowadzącej bloga Moje Hand Made i jej słowa zachęty od razu zabrałam się do pracy.
To mój debiut z tym materiałem, ale zaufałam informacjom w sieci, że nie taki diabeł straszny i rzeczywiście :) Z efektu jestem bardzo zadowolona, tym bardziej, że do lnu mam chyba nieco sentymentalne podejście i zapewne dlatego praca z nim tak bardzo mnie ujęła (przed drugą wojną światową, rodzice mojej babci, lwowianki, prowadzili sklep, w którym sprzedawali właśnie lniane płótno...). Podczas haftowania oczy szybko przestawiły się na skoki co dwie nitki, i nie potykały o kolejne dziurki jak na aidzie, materiał był taki czysty i klarowny :) sama radość!

Belle & Boo 'Dandelion' lub 'Make a Wish'- wzór dostępny w Cross Stitcher nr 293:
- biały len 35 ct (zakupiony w metrażu w pasmanterii Haftix), 
- dwa pasma muliny DMC co dwie nitki osnowy, kontury jednym pasmem muliny

Skończony haft, jeszcze przed oprawieniem:


a tutaj jeszcze kilka detali:





Na szczęście z oprawą zdążyłam przed urodzinami córki, tak więc pokazuję od razu wersję z ramką. Wiosna u nas w pełni więc Belle i Boo zaprezentowali się podczas mojej małej sesji wśród kwitnących głogów...






Jak Wam się podoba w oprawie?

brodziszek

sobota, 21 maja 2016

Na początek

po długiej przerwie wracam do haftu, a wręcz odkrywam go na nowo... :)

ponieważ mój zapał bywa słomiany, postanowiłam oswoić sobie trochę przestrzeni, w tym wirtualnym świecie, w której będę mogła pokazywać moje bieżące prace.
Blog ma być więc swego rodzaju haftowanym pamiętnikiem, a także mam nadzieję, będzie mobilizować mnie do dalszej pracy i doskonalenia warsztatu zarówno rękodzielniczego jak i fotograficznego.