wtorek, 20 grudnia 2016

Coraz bliżej święta...

... cieszymy się tym oczekiwaniem... tworzymy dzieciom magię świąt sami przy tym stając się jak dzieci :)

niezwykły to czas...


niedziela, 18 grudnia 2016

WYNIKI Candy z Belle&Boo

Serdecznie dziękuję za liczny udział w pierwszej brodziszkowej rozdawance :) Bardzo się cieszę że moje prace spodobały się tak przemiłemu gronu :) Najchętniej obdarowałabym Was wszystkie... powiem szczerze, że nawet przeszło mi to przez myśl gdy liczba chętnych oscylowała w granicach kilkunastu...  później jednak, w miarę zgłaszania się kolejnych osób, zdałam sobie sprawę, że po prostu brak mi czasu na dodatkowe szycie. Udało mi się jedynie skończyć obiecane igielniki do zestawów, ale niestety zapomniałam im zrobić zdjęć.

Nie przeciągając zanadto przechodzę do najważniejszego...

Szacowna Komisja w niedzielne przedpołudnie przystąpiła do losowania, i cztery małe rączki wyciągały kolejne losy, świetnie się przy tym bawiąc ;)


niedziela, 4 grudnia 2016

CANDY z Belle&Boo

Serdecznie dziękuję za tak pozytywne przyjęcie moich pierwszych szyciowych drobiazgów! Od ostatniego wpisu nie miałam za wiele czasu aby odpisywać na  komentarze bo każdą wolną chwilę spędzałam przy maszynie lub z igłą w ręku przygotowując dla Was małe prezenty :)


czwartek, 24 listopada 2016

Małe szycie z Belle&Boo


 Małe szycie jest niezwykle zajmujące :) i sprawia duuużo radości! 

Takie niewielkie formy bardzo mi odpowiadają, jestem je w stanie jako tako ogarnąć. A że ze mnie zupełny amator (z instrukcji opanowałam nawlekanie nici na maszynę) to jednak metodą prób i błędów udało mi się co nieco stworzyć.

środa, 9 listopada 2016

zakładka do książki - haft zamojski #3


 Bardzo lubię dostawać listy... tradycyjne, ręcznie pisane... z przyjemnością do nich wracam nawet gdy minęło sporo czasu od doręczenia :) czytam, przeglądam, wspominam... takie moje małe magiczne chwile ;) a ostatnio dostaję ich naprawdę sporo (!) mamy taką sekretną skrzynkę pocztową we framudze kuchennych drzwi, w której córcia zostawia mi cudne malowane liściki. Uwielbiam to! Ja oczywiście też do niej piszę (a część korespondencji chowam na pamiątkę) :*

czwartek, 20 października 2016

Belle & Boo "Ahoy There" #2 #FINAŁ

Jesień bywa w tym roku dosyć kapryśna. Przeważnie jest zimo, szaro i deszczowo, ale na szczęście pojawiają się też dni słoneczne kiedy cały świat nagle nabiera barw :) Czekam na nie z utęsknieniem aby móc zrobić kilka zdjęć pracom, które właśnie powstają.
Jak pisałam ostatnio, mój 2,5 roczny synek skrupulatnie dokonywał porannego odbioru mamusinych prac ;) dzięki temu obrazek 'Ahoy There'  powstał w zaskakująco szybkim tempie, potem musiał jeszcze poczekać kilka dni na słoneczną pogodę, abym mogła obfotografować haft. I oto jest!

Poznajcie więc chłopca o imieniu Ellis i jego konika Easy podczas zabawy w piratów :)


wtorek, 11 października 2016

Belle & Boo Ahoy There #1

Bardzo dziękuję za tak wspaniałą dawkę serdeczności i pozytywnych opinii pod błękitnym samplerem :) póki co odłożyłam go na jakiś czas do szuflady, a na tamborek powędrował nowy wzór z serii Belle i Boo...

Synek od dawna dopominał się o wyhaftowanie dla niego jakiegoś obrazka. Gdy więc tylko dowiedziałam się że we wrześniowym numerze magazynu Cross Stitcher ma pojawić się chłopięcy motyw z mojej ulubionej serii nie mogłam się wprost doczekać aż będę mogła postawić pierwsze krzyżyki :) z pomocą przyszła mi Ania prowadząca bloga ... z minionej epoki, u której zawsze z przyjemnością śledzę wszelkie nowinki wydawnicze. 

Teraz królują więc u nas piraci ;) udało mi się nawet znaleźć odpowiednią kolorowankę i wspólnie ją pokolorowaliśmy. 

Haftu przybywa nocami gdy maluchy pójdą spać, a rano szybko przybiegają żeby sprawdzić co nowego pojawiło się na lnie :) czuję więc silny doping z ich strony :D




poniedziałek, 3 października 2016

Sampler Scarlet Ribands #2

Mam cichą nadzieję, że piękna złota jesień nie opuściła nas na dobre. Pogoda za oknem ponura, cały dzień pada deszcz i ziąb przenika na wskroś... brr... 

Mam dla Was za to kilka wczorajszych, słonecznych zdjęć :) rozsiądźcie się więc wygodnie i zapraszam do oglądnięcia postępów w mojej pracy.

Ostatnie dni spędziłam z samplerem Scarlet Ribands. Po początkowych dylematach, którymi dzieliłam się z Wam w czerwcowym poście (klik) postanowiłam jednak kontynuować wybraną wówczas wersję kolorystyczną. Chyba szalę przeważyły zapewnienia męża, który jest miłośnikiem błękitów, że haft będzie prezentował się najlepiej właśnie w tej tonacji :)  

Najpierw zatem kilka zbliżeń:

sobota, 24 września 2016

Belle & Boo 'Winter Swing' # 3 # FINAŁ

Udało mi się skończyć Belle na długo przed pierwszym śniegiem ;) ale czyż nie cudownie czeka się na zimę z tak uroczym haftem? Nasze dzieci już teraz wpatrują się z utęsknieniem w białe mulinowe śnieżynki... i pewnie marzą o świętach i Mikołaju, o którym zresztą coraz częściej wspominają ;)


piątek, 16 września 2016

Belle & Boo 'Winter Swing' # 2

Dnie coraz krótsze i ledwie zdążyłam złapać ostatnie promienie słońca żeby zrobić dziś kilka zdjęć mojej obecnej pracy. 'Winter Swing' na dobre zagościł na tamborku...

Obecnie jestem na takim etapie:


Drzewo stoi, śnieg sypie a Boo wystawia łepek zza pnia, i tylko porusza wąsami i uszkami gdy spadają na nie pierwsze tej zimy płatki śniegu ;)

Zostało niewiele, trochę konturów, dwa błękitne ptaszki i oczywiście wiśienka na torcie, sam crème de la crème całego obrazka a więc Belle na huśtwace. Zostawiłam ją sobie na sam koniec :D

Ciekawie prezentuje się drzewo. Kontury są wykonane narazie tylko na jego fragmencie i widać jak wspaniale dopełnia całość taka dobrze zaprojektowana kreska. Bardzo lubię haftować backstitch, a przy tym wzorze można w tej kwestii porządnie poszaleć ;) 


 Skoro haft w zimowej scenerii to usiłowałam na zdjęciu wykrzesać nieco magii świąt... niestety sesja robiona w pośpiechu i teraz przeglądając fotki nieco dopracowałabym te kadry. Ale prezentuję co mam ;)



Oto nasza kolekcja książeczek z serii Belle&Boo. Udalo nam się zebrać już wszystkie pięć, ale najnowsza część "Hop Along Boo' nie załapała się do zdjęcia, czeka jeszcze skrzętnie ukryta w mikołajowym worku ;)


Na koniec jeszcze zdjęcie zrobione gdy słońce przestało już przyglądać się mojej Belli. Zupełnie różni się kolorystycznie od poprzednich. Świetnie pokazuje jak odpowiednie światło maluje zdjęcie. Dodam jeszcze, że zrobionych zdjęć  nie obrabiam w żadnym programie, tylko ewentualnie odpowiednio kadruję. Zmiana światła i nagle świat staje się zupełnie inny...



Następnym razem mam nadzieję zaprezentować już wersję finałową ;)

pozdrawiam serdecznie i życzę wspaniałego jesiennego weekendu!

brodziszek

środa, 7 września 2016

Haft zamojski cz. 2


Odkąd wróciliśmy z wakacji czuć jesień w powietrzu :) Wspaniałe rześkie i często mgliste poranki szybko przepędzają resztki snu z powiek. Za to popołudnia, ciepłe i pełne słońca, pozwalają w pełni rozkoszować się ostatnimi podrygami lata. I ten cudowny zapach... W takich momentach uświadamiam sobie jak bardzo cieszy mnie zmienność pór roku. W każdej dostrzegam wiele piękna i coś na co czekam cały rok. 
Jesień ma dla mnie nutkę nostalgii. Często myślę wówczas o tym co było... nawet bardziej jak na przełomie roku, wtedy jakoś zawsze brakuje czasu na głębsze rozważania. Za to jesień jest do tego idealna :) 
Ostatnio przypadkiem natknęłam się na kolejną serwetę z haftem ludowym, sama wyskoczyła z komody i od razu wywołała lawinę wspomnień... :) sama o sobie przypomniała więc nie mogłam o niej nie napisać...

Przedstawiam zetem mały bieżnik z haftem zamojskim (poprzednia serweta tutaj - klik). Wprawdzie powstał już kilka lat temu, ale dopiero teraz miałam okazję zrobić mu małą sesję zdjęciową. W serwecie wykorzystałam hafty z zapaski z tradycyjnego stroju zamojskiego (klik), zarówno szlak dolny jak i górny haftu. Całość skomponowała się w bardzo ładny układ. Zresztą oceńcie sami:





Serweta była prezentem dla mojej siostry :) poniżej nasze wspólne zdjęcie z dzieciństwa :)


moje dzieci zawsze dopytują na którym zdjęciu jest mamusia a na którym Anusia. Jesteśmy bliźniaczkami, ale o dziwo moje maluszki jakoś intuicyjnie poznają mnie na zdjęciach, choć czasem nie jest to wcale łatwe ;)


Pozdrawiam Was serdecznie!

haftów bieżących powoli przybywa, więc mam nadzieję że następnym razem będę mogła pokazać kolejny obrazek.

brodziszek

poniedziałek, 29 sierpnia 2016

pocztówka z wakcji - Słowenia

Bardzo dziękuję za miłe słowa pod ostatnim postem. Cieszę się że blog jest tak licznie odwiedzany nawet gdy przebywam na urlopie i nie zamieszczam nowych wpisów :)

postanowiłam więc przesłać Wam pocztówkę z wakacji :)


 do domu wróciliśmy tydzień temu, zdjęcia już nieco ogarnięte, głowa pełna pięknych obrazów i niesamowitych przygód :) Rozstałam się z tamborkiem i igłą na dwa tygodnie, bo do sakw zabraliśmy tylko niezbędne rzeczy ;)
i tak oto spędziliśmy cudowny czas z naszą dwójką maluchów (2  i 4 lata), przejeżdżając przez 1,5 tyg. po Słowenii nieco ponad 300 km. Może niewiele, ale kraj górzysty i momentami podjazdy dawały się nieco we znaki, ale na szczęście bywały też dłuuugie piękne zjazdy! Dzieci w przyczepce czują się doskonale, to taka ich własna oswojona przestrzeń, lubią podróże rowerowe tak jak my.

Naszą małą wyprawę zaczęliśmy od gór, następnie krajobrazy powoli zmieniały się i wjechaliśmy w krainę winnic, a później sadów owocowych, by na końcu móc wykąpać się w pięknym Adriatyku :)

było więc rodzinnie, rowerowo i namiotowo :) jesteśmy zachwyceni tym wspólnym czasem razem, żal tylko że znów trzeba wracać do pracy...

niedługo pojawi się kolejny haftowany wpis :)

a tymczasem pozdrawiam Was serdecznie!

brodziszek

poniedziałek, 25 lipca 2016

Belle & Boo 'Winter Swing' #1

Pełnia lata a na moim tamborku zagościł wzór w zimowej scenerii. Przeciwieństwa się przyciągają więc przyda się nieco ochłody w te upały ;)

Kontynuuję serię o uroczej dziewczynce i jej ukochanym króliczku. W maju powstał haft Belli z dmuchawcem (klik). Jako kolejny zaś wybrałam wzór 'Winter Swing' zwany też 'Out in the Snow' (spotkałam się z obydwiema nazwami), z pięknym motywem drzewa. 
Drzewa uwielbiam dlatego ten haft wcześniej czy później musiał się pojawić :)


Belle haftuję na błękitnym Belfaście. Oryginalnie zalecane jest do tego wzoru płótno w kolorze 'pewter' - błękit wpadający w szarości, na którym śnieg jest bardziej kontrastowy. Niestety nigdzie nie udało mi się znaleźć takiego lnu :/ ale mam nadzieję, że na tym delikatnym błękicie haft też będzie się dobrze prezentować :)



 


I jeszcze słów kilka o ziołowej herbatce, która pojawia się na zdjęciach powyżej... to nasz ulubiony napar, zarówno dorosłych jak i dzieci :) 

A oto i nasza mała bohaterka:


To ziele lebiodki inaczej zwane dzikim oregano, które sami zbieramy i suszymy. Będzie z niego doskonała herbatka na długie zimowe wieczory. Jej smak przypomina nam wyprawę w góry Prokletije w Albanii sprzed kilku lat. To tam po raz pierwszy zostaliśmy nią poczęstowani przez pasterzy. Tak nam wówczas zasmakowała, że wędrując zbieraliśmy bukiety ziół i suszyliśmy je przytroczone do plecaka :)  tak jak na tym zdjęciu:


Piękne góry! a zwą się ... Przeklęte ;) na szczęście były dla nas niezwykle łaskawe :)

Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawiane komentarze :)

Pozdrawiam serdecznie :)

czwartek, 14 lipca 2016

Haft zamojski cz.1

Gdy tylko zamieszkałam na Roztoczu zafascynował mnie haft zamojski. Piękny duet czerwieni i czerni :) Jest to zestawienie wzorów wykorzystujących zaledwie kilka rodzajów ściegów a jednocześnie tworzących tak bardzo urokliwe kombinacje.
Lubię sięgać do tradycji miejsc w których przebywam :) Haft zamojski jest więc obecny w naszym domu, chcę uwrażliwić dzieci na piękno ludowej tradycji. Ciekawe na ile mi się to uda ;)


Wzorów haftu wykorzystywanego w stroju zamojskim jest sporo. Bardzo spodobało mi się to, że mogę je dowolnie zestawiać, tworząc jedyne w swoim rodzaju serwetki.


Bieżnik powstał przed 6-cioma laty, na aidzie w kolorze ecru, wymiary 40x80 cm. Do centralnej części serwety wykorzystałam motyw haftu z koszuli kobiecej, natomiast wzór na obwodzie to haft z przodu koszuli męskiej. Do całości doszyłam zakupioną w pasmanterii bawełnianą koronkę. W przyszłości na pewno będę chciała obrabiać serwety na szydełku, ale jeszcze nie nastał ten czas, z szydełkiem mam zdecydowanie na bakier ;)

i jeszcze kilka detali:
a na koniec mam dla Was piękne dzikie bratki, ulubione kwiatki naszej małej Ewci, bohaterki drugiego zdjęcia :) wakacje w pełni - radość dzieci ogromna! nasz urlop też niedługo, odliczamy dni do sierpnia ;)


Bardzo Wam dziękuję za przemiłe komentarze pod ostatnim postem  :)))

Cieszę się, że spodobały Wam się zmiany wprowadzone w kwiatowym sercu, i fotki :) Zarówno hafty jak i zdjęcia są dla mnie bardzo istotne, w obu kwestiach muszę się jeszcze wiele nauczyć, ale właśnie po to był ten blog, żeby motywować ;) jesteście niezastąpione w uskrzydlaniu myśli :)))

Pozdrawiam serdecznie! 

wtorek, 5 lipca 2016

Rocznica ślubu i inspiracja " Broderie, Rêverie, Poésie" - FINAŁ :)

Wzór Véronique Enginger haftowałam z myślą o pamiątce z okazji 35. rocznicy ślubu moich Rodziców. Długo szukałam odpowiedniego schematu ale jakoś żaden nie przypadł mi do gustu. Postanowiłam więc trochę poeksperymentować...

Lewą stronę serca wyhaftowałam zgodnie ze wzorem, w prawej zaś puściłam nieco wodze fantazji m.in. kolorując kwiaty w sepii (miłość ma być przecież kwitnąca ;), dodając różyczki oraz wprowadzając niewielkie modyfikacje tu i ówdzie. W sumie to nawet już nie pamiętam ile pozmieniałam ;) Oczywiście nie obyło się bez prucia, bo pierwotnie układ kwiatów nie do końca mi się podobał. Dodałam też ptaszki, znalezione w «Mon Journal au point de croix», które ładnie dopełniły całości.  
Nie mogło także zabraknąć imion Rodziców i daty ślubu. Literki wypatrzone na wspaniałym blogu made by magin mogłam wykorzystać dzięki uprzejmości Marzeny :) Te literki z Vervaco są piękne, bardzo delikatne i eleganckie, a przede wszystkim czytelne ;)

dane techniczne:
- len obrazkowy 30 ct , kość słoniowa
- dwa pasma muliny DMC co dwie nitki osnowy


A oto dla porównania obydwa serca:


i moja wczorajsza przedwieczorna sesja przy igrającym z chmurami słońcu:


Podczas spaceru z dziećmi zrobiłam mały bukiet z róży i żmijowca, który pięknie zgrał się z kolorystyką ślubnego serca :)


i jeszcze kilka detali i ujęć...








Mały pomocnik :)


Jak tylko uda się oprawić haft na pewno wpadnę ze zdjęciami. Na szczęście do października jeszcze sporo czasu ;)

Teraz na tamborku zagości ukochana Belle ... <3

Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze ;))))

Pozdrawiam słonecznie!

Aktualizacja :)

pamiątka bardzo się spodobała kochanym Jubilatom, widać ich na zdjęciu wśród kwiatów :) przedstawiam zatem kilka zdjęć oprawionego haftu:




na koralowej rocznicy nie mogło także zabraknąć trabanta, samochodu którym Rodzice jechali do ślubu :D

jak Wam się podoba?